www.kronikireichen.fora.pl

Kranich

*Przytulił ją i pocałował. Jak ci się podoba? Rozmawiałaś o adopcji z córką? *Zapytał. Tort weselny wieźli.*Kochanie czas go pokroić.*Powiedział.*

Silvia

Rozmawiałam, z chęcią zostanie twoją córką. To co różdżką będzie szybciej prawda? *Uśmiechnęła się do Toma.*

Kranich

Boję się go, że rozwalimy.*Wziął jej rękę i razem z nią pokroił tort. Nałożył kawałek i nakarmił jak pasuje żonę.*

Silvia

*Wsunęli tort i bawili się do białego rana*

Kranich

*Po pożegnaniu się z gośćmi poszli do pokoju. Wziął ją na ręce jak wypada i przeniósł ją przez próg.*

Silvia

Tyle się najadłam że chyba ciężko mnie unieść Co? *Spytała z rozbawioną miną*

Kranich

Nie jesteś ciężka.*Powiedział i położył ją na łużku.*Co teraz kochanie robimy?*Zapytał niewinnie i zaczął z niej zsuwać suknię.*

Silvia

Och zaczekaj * Silvi zrobiło się nie dobrze i popędziła do łazienki*

Kranich

*Poszedł za nią. Wszedł do łazienki i potrzymał jej włosy.*Co się stało kochanie?

Silvia

Wiesz nie czuję się najlepiej *podniosła się i wtuliła głową w tors Toma. Czuła się taka bezpieczna przy nim*

Kranich

Czytałem książki o ciąży. To są pierwsze objawy?*Zapytał. Tulił ją i kołysał.*Prześpij się.*Powiedział.*

Silvia

Taaak widocznie... *Zasypiała była tak zmęczona dzisiejszymi wrażeniami. Powiedziała leniwie* Prześpimy się?

Kranich

*Położył ją do łózka bo zasnęła u na rękach. Przebrał ją i poszedł z nią spać.*Dobranoc.

Silvia

*Obudziła się cała połamana. Odczuwała każdy mięsień jej ciała. To są właśnie skutki cało nocnej zabawy. Popatrzyła na Toma, który jeszcze mocno spał. Tak słodko wyglądał. Poszła zrobić mu coś do jedzenia. Naleśniki! Tak do dobra opcja*

Kranich

Obudził się. Cześć. Kochanie.*Pocałował ją w policzek.*Idziemy do domu, gdy zjemy? Co pysznego robisz?*Zapytał.*